Najlepszą rozrywką dla Piotrusia jest teraz przebywanie na brzuszku i poruszanie się w lewo lub prawo, ale wciąż w trybie kołowym ;-) czasem wyjdzie mu pełznięcie wstecz. Gdy trzymamy go na rączkach, on próbuje się przekręcić na brzuszek, to samo dzieje się na przewijaku: łapie rączkami interesujące go witaminki i buteleczkę z ulubionymi kropelkami.
Wielka też radość, ponieważ synek wreszcie zaczął ciągnąć główkę! A tak się martwiłam - jest nawet lepiej, bo jak tylko chwycimy go za rączki, on podciąga się do siadu. Jeszcze nie siedzi, ale bardzo go śmieszy i raduje ta pozycja, często trzymamy go na kolanach w pozycji siedzącej i Piotruś bardzo lubi w ten sposób oglądać książeczkę lub siedzieć przy stole. A przy stole najlepsza zabawa to chwytanie wszystkiego co się da i rzucanie, dlatego musimy uważać.
Na zdjęciu poniżej włożyliśmy malucha do krzesełka, ale tylko na chwilę ponieważ jego pozycja nie jest jeszcze stabilna.
No i synek zaczął pięknie gaworzyć, co bardzo mnie rozczula. Woła: ba-ba-bla-bla, da-da-ta-ta oraz ma-mma, me-mme oraz nie-nie ;-) Jak zawoła ma-mma to robię dla niego wszystko :-) a woła tak szczególnie, gdy coś mu się nie podoba, heh.
Piotruś ma już dłuższe przerwy w jedzeniu bo 1,5 - 2 godzin. Jednak w nocy budzi mnie bardzo często i nie jest to spowodowane głodem - całe szczęście, że śpimy razem. Przez dziąsełka prześwitują ząbki, ale jeszcze żaden się nie wyrzyna.
Nasz Skarb nadal nie lubi spacerów w wózku, po dziesięciu minutach zaczyna się marudzenie przeistaczające się w histerię. W związku z czym wróciliśmy do chustonoszenia - już nie ma upałów, więc można spacerować :-) Poniżej Piotruś w kieszonce, ale nauczyłam się niedawno dużo wygodniejszego podwójnego wiązania "X". Ostatnio udaje nam się wychodzić po męża na dworzec kolejowy, a Piotruś bardzo się cieszy na widok taty, wysiadającego z pociągu :-)
W ostatnich dniach zauważyłam też, że Piotruś przeżywa lęk separacyjny, czyli zrozumiał już że mama i on to nie jest jedność (do 6 miesiąca niemowlęta myślą, że są z mamą nierozłączni). Objawia się to tym, że nie mogę ani na chwilkę oddalić się od niego bo od razu zaczyna płakać, a wcześniej tak nie było. Tata też nie może się oddalić, w ogóle w ostatnich dniach synek nie chce zostać sam ani na chwilę.
A na koniec pozostawiam Was ze zdjęciem śpiącego malucha :-)
oooo widzę znajome krzesełko :)
OdpowiedzUsuńfajnie....Piotruś już taki duży...Prawdą jest, że pierwsze tygodnie i miesiące, gdy ma się w domu kruszynkę są wspaniałe i wzruszające ale w dalszym ciągu uważam, że tak naprawdę to od pół roku jest taki fajny czas- właśnie gdy maluch nas rozpoznaje, można go rozbawić, widzimy jak uczy się siadać, jak wychodzą pierwsze ząbki, wprowadza się pierwsze posiłki to daje pewną różnorodność....bo ile można machać grzechotką czekając aż w końcu ją złapie ;P.czekam na ten czas...
Tak, masz rację - teraz jest dużo ciekawiej. Różne rzeczy można robić ze starszym niemowlakiem i ten czas nie jest taki monotonny ;-)
UsuńWszystkiego naj dla Piotrusia! Niech rośnie zdrowo. A zdjęcie w chuście- cudowne :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy bardzo :-)
UsuńAle wygodny na tym ostatnim zdjęciu :D
OdpowiedzUsuńSuper, że Piotruś tak wspaniale się rozwija. Siedzeniem też się nie martw - Oskar siedział w wieku 8 miesięcy, a było to całkowicie prawidłowo.
Cieszcie się sobą nadal! Gratuluję nowej sztuki chustonoszenia :) Przy nastepnym dziecku na pewno się skusze na taka prawdziwą chustę, bo ta, którą kupiłam (typu kołyska) zupełnie się nie sprawdziła.
Uściski i pozdrowienia :) Spod Rzymu ;)
A mnie się chusta przydała bardziej niż myślałam z powodu protestów w wózku ;-)
UsuńA Piotruś to jest wygodny, owszem ;-)
Pozdrówcie Rzym od nas, mam sentyment do tego pięknego miasta :-)